Justyna Michniuk
Przedstawiony tekst sygnalizuje problem zatracania języka i tożsamości Serbów Łużyckich wskutek wydobycia na masową skalę węgla brunatnego, a także opowiada o inicjatywie muzeum i archiwum wiosek, które zniknęły, a która została podjęta na Łużycach w celu dokumentacji tych wydarzeń. Wysiedlenia całych wiosek, wiążące się z porzuceniem nie tylko domu jako budynku, ale i małej ojczyzny, a także napływ dużej ilości siły roboczej niemieckiego pochodzenia i przesiedlenia ludzi ze wsi do miast, doprowadziły w wielu przypadkach do zaniku znajomości języka serbołużyckiego, a także do upadku tradycji kultywowanych od wieków w serbskich rodzinach. Nowe warunki życia, jakie stworzyło miasto, często były bardziej komfortowe niż domy na wsi. Jednak tęsknota za utraconą ojczyzną pozostała.
Górne Łużyce to tradycyjny region energetyczny. W przeszłości „czarnym złotem” Łużyc był przede wszystkim węgiel brunatny, dziś zastąpiły go i odmieniły oblicze Górnych Łużyc nowe źródła pozyskiwania energii, jak np. woda, wiatr, biomasa i słońce. W chwili obecnej Górne Łużyce dają dobry przykład rozwoju czystej energii: w ośrodku przemysłowym Schwarze Pumpe powstaje pilotażowy obiekt elektrowni na węgiel brunatny o niskiej emisji dwutlenku węgla, w Bischofswerdzie i Großröhrsdorfie produkowane są ogniwa słoneczne i cienkowarstwowe moduły fotowoltaiczne. Jednak to tylko jedna strona medalu. Aby zrozumieć i prześledzić cały skomplikowany proces industrializacji Łużyc i jego konsekwencje dla ludności serbołużyckiej ten obszar zamieszkującej, należy wziąć pod uwagę kilka dodatkowych czynników, jak np. zniszczenie naturalnych siedlisk ludności serbskiej a tym samym ich kultury, języka i zwyczajów.
Serbowie Łużyccy to niezwykle prężnie działający naród, którego liczebność na Dolnych i Górnych Łużycach szacuje się obecnie na 60. 000 osób. Nie jest to naród wymarły, nie jest to odosobnia wyspa słowiańska, lecz są to ludzie w różnym wieku, żyjący od ponad 1400 lat na obszarze obecnych południowo-wschodnich Niemiec, którzy podobnie jak inne współcześnie żyjące narody, muszą na co dzień borykać się z problemami gospodarczymi, politycznymi i społecznymi i którzy wchodzą w interakcje z innymi narodami, z którymi żyją w zjednoczonej Europie. Jedną z wciąż do końca niezapisanych kart w historii Serbów jest znikanie całych wsi i masowe przesiedlanie ludzi z domków z własnym ogrodem i świeżym powietrzem, do bloków z betonowej płyty, gdzie często w podeszłym wieku musieli budować swoje życie od podstaw. Problem znikania całych wiosek to jednak nie tylko problem oderwania od małej ojczyzny, od tego co bliskie, znane od urodzenia i piękne, lecz także problem zanikania języka serbołużyckiego wśród ludności Serbskiej oraz szeroko pojęte dorobku kultury i tradycji regionu.
Więcej do przeczytania w najnowszym numerze kwartalnika Myśl.pl (22-1/2012)– dostępny w salonach Empik
Justyna Michniuk - magister stosunków międzynarodowych (specjalizacja niemcoznawstwo), licencjat filologia bałkańska na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu (PL). Obecnie praca doktorancka na temat współczesnej sytuacji Serbów Łużyckich w Niemczech.