Jednym z fundamentów ideologii narodowej-demokracji przed wojną była idea zachodnia, zwana również myślą zachodnią, tradycją piastowską czy programem zachodnim. 

Dokonała ona przewartościowania dotychczasowych zainteresowań geopolitycznych Polaków. Z kilkusetletniej tradycji parcia na wschód ruch narodowy wyszedł dokonawszy obrotu o całe 180 stopni. Tematem jego zainteresowania stały się zachodnie granice kraju, dziedzictwo piastowskie i historia zachodniej słowiańszczyzny. 

Słowianie spoglądają na zachód

Reorientacja ta podyktowana była wielorakimi względami: historycznymi, politycznymi i ekonomicznymi. Twórcy idei twierdzili, że to ziemie zachodnie Polski są podstawą do jej państwowego rozwoju. Oparcie się o Bałtyk i Odrę miało jej zagwarantować pewniejszą ochronę graniczną przed Niemcami a także zapewnić pełniejszy rozwój gospodarczy w oparciu o Śląsk, żeglugę śródlądową na Odrze i przemysł morski. Efektem wytężonej pracy nad realizacją programu zachodniego był sukces Dmowskiego w Wersalu, który skupił się przede wszystkim na odzyskiwaniu dawnych piastowskich ziem. Po 1918 r. ideologia zachodnia zyskała pełne podłoże nie tylko polityczne, ale i też naukowe. W Poznaniu powstał silny ośrodek uczelniany, który rozwijał myśl piastowską w oparciu o rozmaite dziedziny naukowe: historię, archeologie, geografię, filologię i prawo. Wpływ tej koncepcji na społeczeństwo był tak silny, że argumentacja komunistów uzasadniająca nasz powrót nad Odrę i Nysę Łużycką po 1945 r. w dużej mierze oparta była na hasłach narodowej-demokracji. Przyzwolenie władzy ludowej na prowadzenie dalszych badań naukowych uczonych o endeckim rodowodzie zaowocowało powstaniem istniejącego do dziś Instytutu Zachodniego.

Reorientacja ta podyktowana była wielorakimi względami: historycznymi, politycznymi i ekonomicznymi. Twórcy idei twierdzili, że to ziemie zachodnie Polski są podstawą do jej państwowego rozwoju. Oparcie się o Bałtyk i Odrę miało jej zagwarantować pewniejszą ochronę graniczną przed Niemcami a także zapewnić pełniejszy rozwój gospodarczy w oparciu o Śląsk, żeglugę śródlądową na Odrze i przemysł morski. Efektem wytężonej pracy nad realizacją programu zachodniego był sukces Dmowskiego w Wersalu, który skupił się przede wszystkim na odzyskiwaniu dawnych piastowskich ziem. Po 1918 r. ideologia zachodnia zyskała pełne podłoże nie tylko polityczne, ale i też naukowe. W Poznaniu powstał silny ośrodek uczelniany, który rozwijał myśl piastowską w oparciu o rozmaite dziedziny naukowe: historię, archeologie, geografię, filologię i prawo. Wpływ tej koncepcji na społeczeństwo był tak silny, że argumentacja komunistów uzasadniająca nasz powrót nad Odrę i Nysę Łużycką po 1945 r. w dużej mierze oparta była na hasłach narodowej-demokracji. Przyzwolenie władzy ludowej na prowadzenie dalszych badań naukowych uczonych o endeckim rodowodzie zaowocowało powstaniem istniejącego do dziś Instytutu Zachodniego.

Koncepcję tą podchwyciły również inne opcje polityczne, na czele z komunistami. Wielka nadzieja pojawiła się wśród samych Serbów, którzy z radością witali w 1945 r. żołnierzy mówiących w słowiańskich językach. Niestety, tak jak ustanowienie polskiej granicy na Odrze i Nysie zależało od decyzji Stalina a nie od woli naszego narodu, tak i też przyszłość Łużyc leżała w jego gestii. I wbrew pragnieniom Serbów, Polaków i Czechów tereny autochtonicznej ludności słowiańskiej włączone zostały w obręb powstającej właśnie komunistycznej republiki niemieckiej, grzebiąc tym samym niezwykłą szansę uzyskania przez Łużyczan suwerenności. 

Los Łużyczan od zarania ich dziejów był niezwykle ciężki

Słowiańskie plemiona połabskie nie potrafiły wypracować wspólnej państwowości. W efekcie szargane były niezliczonymi wewnętrznymi i zewnętrznymi konfliktami. Już we wczesnych wiekach Średniowiecza narażone były na agresję ze strony germańskich plemion, które skutecznie wykorzystując niezgodę panującą wśród zachodnich Słowian realizowały swoje zaborcze cele. Szansą odmiany losu było przyłączenie Łużyc w 1003 r. do państwa Bolesława Chrobrego, który prowadził wojnę z cesarzem niemieckim Henrykiem II. Niestety w 1031 r. ziemie Serbów zostały utracone przez Mieszka II. Zainteresowania polityczne tym regionem wykazał jeszcze Bolesław Śmiały, który sprzymierzył się z biskupem Miśni Benonem. W dalszych latach starania o włączenie Łużyc do swych posiadłości z pozytywnymi skutkami podejmowali Piastowie śląscy: Henryk I Brodaty, Henryk I z Jaworza i Bolko II. Nie był to jednak trwały układ, gdyż na przeciąg ponad 300 lat Łużyce zostały włączone w skład korony czeskiej. Okres ten charakteryzował się względnie dobrymi warunkami do życia i rozwoju Serbołużyczan. Początek krwawym czasom przyniosła reformacja, wojna trzydziestoletnia i panowanie saskich Wettinów. Odtąd historia Serbów toczyła się w cieniu planowej germanizacji i odgłosów wszelkich możliwych kampanii wojennych, jakie przetoczały się przez ich ziemie.

Dziejowy los sprawił, że Serbowie nie wykształcili silnej klasy szlacheckiej świadomej swego pochodzenia. W przeważającej mierze składali się z warstwy chłopskiej i mieszczańskiej, co nie sprzyjało tworzeniu się poczuciu tożsamości narodowej i potrzebie politycznej autonomii. Przełom przyniosła dopiero Wiosna Ludów w połowie XIX w., która stała się impulsem do rozwoju poczucia narodowej odrębności. W przeciągu kilkudziesięciu lat, do momentu wybuchu II wojny światowej, mimo trudnej sytuacji niesprzyjającej pełnemu rozwojowi, powstało wiele ruchów i instytucji religijnych, naukowych, oświatowych i gospodarczych. Rok 1945 r. mógł się stać tym, który przyniósłby Łużyczanom pełną niepodległość. Tak się nie stało - komuniści uciszyli kwestię serbską tłumacząc, że socjalistyczny ustrój zapewnia rozwój i poszanowanie dla wszystkich kulturowych mniejszości. Włączając Łużyce w obręb Niemieckiej Republiki Demokratycznej sprawiło, że Serbowie chcąc dalej kontynuować walkę o swoją tożsamość musieli zaakceptować komunistyczny system i przyjąć jego reguły gry. Organizacje serbskie działały w ramach szerszego aparatu władzy socjalistycznej, co wiązało się ze stałą kontrolą i inwigilacją.

Jaka jest dziś sytuacja Serbów Łużyckich?

Upadek komunizmu i powstanie zjednoczonych Niemiec przyniosło nowe możliwości działania w obszarze demokratycznej rzeczywistości. Serbowie uzyskali statut jednej z czterech uznawanych w RFN mniejszości narodowych. Oprócz nich przywilej taki uzyskali jedynie Duńczycy, Fryzowie i Romowie. Z pozoru wydaje się, że taki status niesie ze sobą wygodne warunki do utrzymania narodowej tożsamości i kulturowego rozwoju. Rzeczywistość ukazuje jednak, że tendencja jest zgoła inna. Serbowie borykają się z wieloma problemami: - Rząd federalny i krajowy Saksonii systematycznie zmniejszają liczbę środków przeznaczanych na oświatę serbską. W efekcie zamykane są szkoły i placówki kulturalne. Jaką przyszłość wróży to mniejszości słowiańskiej? W Europejskim Biurze Języków Mało Rozpowszechnionych języki łużyckie (górnołużycki i dolnołużycki) ujęte są jako języki zagrożone wymarciem...

- Tereny autochtoniczne Serbów były w przeciągu wieków germanizowane. Dzieje się tak do dziś, choć obecnie nie niesie to ze sobą przesłanek ideologicznych, lecz oparte jest na racjonalnych procesach społecznych. Serbowie wynaradawiają się z powodu wewnętrznej emigracji - przesiedlania się w bogatsze rejony Niemiec - gdyż Łużyce borykają się z dużym problemem bezrobocia, który nawet dziś przekracza 20% poziom. Utracie tożsamości sprzyja również zawiązywanie mieszanych małżeństw oraz wpływ konformistycznej i masowej kultury na młodsze pokolenie Serbów. Wpływ na zachwianie jednolitej struktury narodowościowej na Łużycach miała celowa lokalizacja na tym terenie przemysłu ciężkiego, co spowodowało wyludnienie wielu serbskich wiosek.

- Coraz częściej zdarzają się akty dyskryminacji i agresywnych zachowań. Znane są przypadki niszczenia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości czy ulic, niszczenia serbskich cmentarzy, zwalniania Serbów z pracy za używanie ojczystego języka. Nieprzyjazna atmosfera podsycana przez niemiecką prawicę sprawia, że wielu Serbów boi się przyznawać do własnej narodowości. 

Idea zachodnia w polskich ruchu narodowym odżywa

Podobnie wzrasta zainteresowanie kwestią Łużycką. Trudny los Serbów i tendencja wymierania tego narodu sprawia, że nasz kraj - jako silniejszy sąsiad, związany z Łużycami wspólnymi korzeniami historycznymi, językowymi, plemiennymi, religijnymi i kulturowymi - powinien podjąć konkretne działania na rzecz nawiązania ściślejszej współpracy z organizacjami i instytucjami serbskimi. Wzorem do działania są tu Czechy, które od lat żywo interesują się tym tematem i mogą pochwalić się wieloma osiągnięciami na rzecz rozwoju współpracy między tymi dwoma narodami. Co możemy zrobić? Łużyczanie twierdzą, że wielką pomocą dla nich jest akcja informacyjna, interesowanie się ich losem, podnoszenie kwestii łużyckiej na forum publicznym. Działalność taką w Polsce można zorganizować na wielu płaszczyznach: począwszy od organizowania wystaw tematycznych na uczelniach a skończywszy na monitach wysyłanych do niemieckich konsulatów. Wzorem może być istniejący w czasach Polski Ludowej ruch akademicki Prołuż, działający na polu kulturalnej współpracy między Polakami a Serbami. Został przez władze zdelegalizowany m.in. dlatego, że w jego szeregach działało więcej członków niż w towarzystwie Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Warto również pogłębiać swoją wiedzę na temat historii Łużyczan oraz w szerszym aspekcie: stosunków polityczno historycznych między narodami słowiańskimi i niemieckimi tej części Europy. 

Jakub M.

1999-2024 © Stowarzyszenie Polsko-Serbołużyckie PROLUSATIA
ontwerp en implementering: α CMa Σείριος