Spływ cołną to jedna z wakacyjnych atrakcji dla turystówBłota, czyli po niemiecku Spreewald, to ciekawa alternatywa dla turystów z Polski na wakacje i wolne dni. Wybierając się tam zetkniesz się na pewno z kulturą łużycką. Ta oddalona o około 250 km od Goleniowa kraina na Dolnych Łużycach jest ciekawym, bardzo czystym, gościnnym oraz dość niedrogim miejscem wycieczek i odpoczynku przez cały rok. 

Nazywana jest Wenecją Północy z uwagi na gęstość kanałów i rozlewisk Sprewy. Tu prawie do XX wieku jedynym sposobem poruszania się były łodzie lub w języku łużyckim: cołna.

– W Błotach atrakcją turystyczną, oprócz spływu łodziami, jest terma w Burgu z gorącą wodą wypływającą z głębi ziemi oraz błościańskie ogórki, miód, olej lniany i wiele innych regionalnych, bardzo smacznych
produktów – opowiada Tomasz Major, prowadzący koło łużycko-polskie przy Gimnazjum nr 2 w Goleniowie.

– W niedzielę w kościele w Burgu oraz czasami w inny kościołach można usłyszeć prócz niemieckiego także język łużycki, czasem i na ulicy, ale to już rzadkość, ponieważ jedynie nieco ponad 20 proc. mieszkańców to Łużyczanie.

W czasie imprez folklorystycznych oraz świąt można zobaczyć piękne stroje łużyckie stroje "drastwy” z
czepcami zwanymi "lapa” noszone przez kobiety. Do Błot najlepiej wybrać się samochodem: w pięć osób to koszt około 250-300 zł, potem na spływ po kanałach w zalesionej krainie, bogatej w stare łużyckie chaty, wzorowane na nich dacze oraz bogatej w śpiewające ptaki i zwierzęta żyjące na wolności (wydry, nutrie, wiewiórki, kaczki różnej maści i ryby) oraz przepiękną kwitnącą, szczególnie w maju roślinność.

Dwugodzinny koszt spływu w płaskodennej łodzi flisackiej z ławkami i stolikami to 40 zł (10 euro od osoby), dzieci płacą połowę. Podczas spływu można kupić pamiątki w sklepach- przystaniach znajdujących się na szlaku, gdzie przy pomocy starego dzwonka przywołuje się sprzedawcę.

W sklepach na powietrzu można kupić różnego rodzaju bibeloty oraz specjalność regionu: błościański likier – 15 euro lub jego mniejszą, bardziej pamiątkową wersję za 2 euro. Można również zjeść kromkę łużyckiego chleba ze smalcem lub pasztetem, zagryzając błościańskim ogórkiem.

Ogórek jest tu podstawowym produktem regionalnym, więc jest wiele odmian jego przetworzenia. W innych częściach Błot w czasie spływu można zwiedzić skansen drewnianych chat łużyckich z przełomu XVIII/XIX wieku.

Najlepiej dojechać tu autostradą po niemieckiej stronie. Gdy wybudowano sieć dróg w tym bagnistym rejonie, główny środek komunikacji, jakim były łodzie, nie zanikł, ale znalazł nowe zastosowanie w turystyce jako spływ (łuż. cołnowanje) i stał się atrakcją dla mieszkańców oddalonego o 100 km Berlina i okolic.

Małgorzata Klimczak

Źródło: www.gs24.pl

1999-2024 © Stowarzyszenie Polsko-Serbołużyckie PROLUSATIA
ontwerp en implementering: α CMa Σείριος